Zamenhofa
Taki obraz
Na kilkumetrowy pasek chodnika
Odsłonięty łopatą astroarcheologa
Handlarz
starzyzną wysypał drzazgi światła
Niewidzialne morze nawilża jego wargi...
Taki obraz
Na kilkumetrowy pasek chodnika
Odsłonięty łopatą astroarcheologa
Handlarz starzyzną
wysypał drzazgi światła
Niewidzialne morze nawilża jego wargi
Tyle tu krain oczy których nie ma
Głosy których nikt nie słyszy
W zamyśleniu oparte kamyki
Opowiadają dzieje pewnej fikcji
Której nie zanotujesz
Carter z kawową cerą i głową jak flakon
Porusza sięc udacznie tnąc zębem
wysuszone cukierki i jest jak pająk
Co upadł do wanny lub jak niemowlę
Zduszone śliniakiem
Na ścianie tańczy ptak kultowy
Odlepiony od chmury innych ptaków
Ulica Zamenhofa wszystko tu
jest z płócien zimnych i powietrzów
Taki obraz