Waryńskiego dawna Polna
Wernisaż
Mój znajomy ten od ptasich gówien
Pojedziemy na wernisaż mam samochód
Mruknął familiarnie setką lecimy
W ten sposób się wyrażał Setką lecimy...
Wernisaż
Mój znajomy ten od ptasich gówien
pojedziemy na wernisaż mam samochód
mruknął familiarnie setką lecimy
w ten sposób się wyrażał Setką lecimy
wewnątrz panował chłód
słoje wonnych tureckich zapałek
pachniały jak peyotl płótna
miały kremowy deseń
i nie mogły mi się skojarzyć z czymkolwiek
różne dziwki poprzebierane za amerykańskie
damy co chwila zaglądałydo torebek
jakby w środku ukryły gumowe penisy
któtkie maszty zatopiono w sztywne bibulaste niebo
jak żywe kiwano głowami
jak żywe
nie będę się upierał
płacą mi za to