Starobojarska
Spacer nad rzeką Białą
Na strzyżonym trawniku
w powietrzu nad apteką
zawisł pokrętny obłok
nagle spurpurowiał
i wylał się na niebo...
Spacer nad rzeką Białą
Na strzyżonym trawniku
w powietrzu nad apteką
zawisł pokrętny obłok
nagle spurpurowiał
i wylał się na niebo
pieszy z białą teczką
jak indyk łykał prażone pestki
ostre leciuchne piłeczki
jak rój szerszeni opadały
na spalony chodnik
wybuchając tu i ówdzie
nakłuty sadzawki bęben
zamglił się słupem mgły
wynajęty sezonowy dozorca
zbierał wilgotne papiery
plwociny ostrożnie
unosił
jakby to były kwiaty
znajomy wojowniczy pies
z dumą właściwą malkontentom
sennie defilował po asfalcie
wiatr roznosił stare gazety
ze śmietniska tuż obok
egoista do szpiku kości
nie odczuwa dobrodziejstwa
jakie płynie stąd że widzi
to WSZYSTKO bedąc
na spacerze wzdłuż rzeki Białej
unoszącej się na palcach