Poleska
Wędki
Ziemia była miękka i ciepła zamaskowany gazetami
w taniej pasiastej koszuli siedziałem nad wędkami...
Wędki
Ziemia była miękka i ciepła zamaskowany gazetami
w taniej pasiastej koszuli siedziałem nad wędkami
na dnie rzeki miedziany piasek pielęgnował ciszę
w tej ciszy dni płyną bez pamięci dopóki kosooki minister
Nie upuści trzepoczącej chmury swój śmiertelny chorał
Jest bo ona mrukliwa i do żartów nieskora
/Tokować przecie nie zapomniała jeszcze/
cegłą śmiechu pogrąży ciszę w muzyce tanecznej
pułki brzęczących much żałobny kir wytoczą
Papierowa ogolona twarz będzie tchnąć świeżością