Lipowa
Życie
Zawiozła z matką ojca do szpitala
ciężko chory, po niedoleczonym raku,
wszystko się w nim sypało.
Zatkali jedną dziurę z innej
na zewnątrz wyciekało życie...
Datki na życie
Z matką zawiozła ojca do szpitala
ciężko chory, po niedoleczonym raku,
wszystko się z niego wysypywało.
zatkali jedną dziurę z innej
wyciekało życie
matka wierząca i bezgranicznie uczciwa
każdej przechodzącej pielęgniarce
wciskała stuzłotowy banknot
brały wszystkie, niektóre po 2 razy
poszła plotka, że daje każdemi salowe
przychodziły z innych oddziałów
brały, brały, brały, brały,
ciastek już nie chciały
potem czekała na karetkę, byli umówieni na 10
przyjechała po 18 już nie wiedziała komu
dawać - dawała każdemu przechodniom,
innym chorym, uiszczającemu w automacie
opłatę za półgodzinny z parking
wszyscy brali, brali, brali, brali
pierdolony polski szpital pomyślałem
wypełniony łapownikami i związkami
zawodowymi które rok w rok walczą
o podwyżki które się im należą
bo to kurwa ma normalnie działać
tę historię opowiedziała mi koleżanka
to oczywiście historia zmyślona zastrzegła
nie chodzi o Białystok, ani o żadne
inne miasto w Polsce, nazwiska
są zmienione, albo nieprawdziwe
topniejące zegary odliczają
powyginany czas i jakoś to leci