Lola
Wolf-Reznick
Początek
burzy
(1939 –
1941)
[Z : "Pinkas Krinki", Tel-Aviv,str. 264]
<...>
Zmierzch Społeczności
Żydowskiej Krynek
Żadnych manewrów tym razem
W niedzielę
dwudziestego drugiego czerwca 1941 o dziesiątej ranosamoloty wtargnęły na niebo nad Krynkami.
Słychać było serię strzałów. Duchniepokoju zagościł w mieście.
Wielu wierzyło,że
to tylko manewry wojskowe, inni zaśbyli świadomi zaistniałego stanu rzeczy.Radiowe
przemówienie Mołotowa wyemitowane o dwunastej w południe wyjaśniłosprawę natychmiast, wszem i
wobec.
Bombardowanie idestrukcja Dzielnicy
Żydowskiej.
Poniedziałekrano, samoloty
znów nadlatują bombardując przedmieścia Krynek. We wtorek o świcie postępuje
ciężkiebombardowanie miasta, ze szczególnym uwzględnieniem dzielnicy żydowskiej.Dzielnica „Kaukaz”
(Kavkaz) oraz ulica Żabia są zupełnie zrujnowane. Białostocka i Młynowa ucierpiały
tylkoczęściowo. Również inne rejony, jak Garbarskaczy ulica Elektrownia uszkodzono w
wielumiejscach. Zabito kilkoro żydowskich mieszkańców, wśród nich jest Leibel Zak,jego żona i
kilkoro innych.
Zdecydowana większość
Żydów opuściła Krynkiprzerywanym dla złapania tchu biegiem ku wzgórzom i pastwiskom miejskim.
Wierzyli, że nikt niebędzie strzelał do zagubionych w szczerym polu, bezbronnych cywilów.
Miasto płonęło ze
wszystkich stron. Kilka dni gaszonopłomienie. Zapanowała kilkudniowa cisza. Rosyjscy mieszkańcy
ewakuowali sięjako pierwsi, wraz z nimi wielu Żydów. Po dziś dzień nie wiem, czy ktokolwiek znich
przeżył, poza wyjątkiem Revala Rotbarda.
Z jęz. angielskiego tłumaczyła Joanna Czaban.