http://yizkor.nypl.org/index.php?id=2368
Przeczytaj tłumaczenie Księgi Pamięci na język
angielski na stronie JewishGen
http://www.jewishgen.org/yizkor/Krynki/Krynki.html
Przeczytaj tłumaczenia na język polski na
stronie Shtetl Routes:
http://shtetlroutes.eu/pl/dzien-targowy-w-krynkach/
Dzień targowy, Szmuel Geler, tłum. Ewa Wroczyńska – fragment Pinkas Krynki, red. Dov Rabin, Jerozolima 1970, [w] "Tutaj. W Krynakch i Okolicy", nr 4 (25), kwiecień 2003, s. 11-12.
Kusznir Eliahu i Friede (Zalkin)
Początek burzy (1939 – 1941)
("Pinkas Krinki", Tel-Aviv, str.
231, 232)
(...)
Żydzi w Krynkach pod okupacją
sowiecką,
Okupacja niemiecka to śmierć, sowiecka zaś – więzienie wieczne
Żydzi kryńscy z niecierpliwością czekali przybycia Armii Czerwonej. Jak tylko nasi robotnicy dowiedzieli się o przekroczeniu granicy przez żołnierzy sowieckich natychmiast przejęli władzę w sztetlu. Czerwona flaga powiewała na Urzędzie Miasta zanim polska policja zdążyła opuścić Krynki. Żydzi radośnie i entuzjastycznie witają Sowietów. Komuniści wskakują na czołgi i całują żołnierzy. Ludzi ogarnia euforia.
Entuzjazm sympatyków okupacji sowieckiej ostygł z kretesem. Po polskim reżimie oni po prostu chcieli zasmakować komunizmu. Władze szybko zwęszyły tych, m.in. lekarzy, farmaceutów, którzy nie deklarowali sympatii wobec nich.
Ogólnie Żydzi byli zadowoleni. Fabryki, drobne przedsiębiorstwa, nieruchomości zostały znacjonalizowane. Ale nawet jawni przeciwnicy bolszewików – bogacze, fabrykanci byli wdzięczni za ucieczkę przed najgorszym, zdając sobie sprawę, że, przynajmniej, uniknęli pewnej śmierci z rąk bestialskich nazistów. Władze sowieckie bardzo szybko zesłały ich na Syberię, paradoksalnie to ich ocaliło. Tym, których nie zesłano, żyło się coraz gorzej, niektórzy imali się nowych profesji. Jakkolwiek wiele rodzin żydowskich, które wcześniej cierpiały biedę miało teraz swoich członków w sferze rządowej.
Sytuacja uchodźców z centralnej Polski, przeciwników sowietyzacji, była bardzo poważna. Zostali oni zesłani do głębokiej Rosji.
Reżim w sztetlu ulegał stopniowej stabilizacji, sowietyzacja postępowała. Żydzi pracowali z nadzieją na lepsze jutro. Standardowym żartem kryńskim tego okresu były słowa rabina chasydów słonimskich “ Okupacja niemiecka to śmierć, sowiecka zaś – więzienie wieczne”.
Tłumaczyła z jęz. angielskiego Joanna Czaban.
Abraham Soyfer
Początek burzy
(1939 – 1941)
(Z : "Pinkas Krinki", Tel-Aviv, str. 264)
(...)
Katastrofa – naziści atakują
Rosję
Armia rosyjska
ucieka.
W niedzielę, dwudziestego drugiego
czerwca 1941, nagle, z najwyższej ściany w mieście słychać wycie syren. Ich przerywane
zawodzenie wrzuca strach w serca mieszkańców. Samoloty dwukrotnie otaczają niebo nad miastem po
czym odlatują w kierunku Grodna.
Ulice
poczerniałe od ludzi; samochody gnają po mieście w tą i z powrotem. Armia Czerwona smutna i
zmartwiona. Przyszły rozkazy ze sztabów: zmobilizować ludność!
Każdy otrzymał notkę informacyjną wzywającą
do natychmiastowego stawienia się w sztabie. Wielki płacz i zamieszanie:
„ Mój mąż! Moje dziecko! ”. Dosłownie tak jak przed półtora roku. Zmobilizowani udali się do
oddalonego czternaście kilometrów od Krynek miasteczka Brzostowica Wielka. Dowódca naszej
grupy również odszedł.
Nie było już żadnej dyscypliny, żadnego porządku. Co się stało z silną
Armią Czerwoną? Gdzie podziały się wszystkie samoloty?
Poniedziałek, drugi dzień wojny, strumień czołgów,
samochodów, pieszych opuszcza miasto. Żołnierze pytają o drogę do Mińska. Nikt nie ustoi w miejscu,
wszyscy się miotają.
We wtorek, milicja i NKWD spakowani,
gotowi do odejścia. Nikt nie zna dokładnej lokalizacji frontu. Żołnierze uciekają boso niosąc na
plecach swoje buty. Młodzież miejska zbiera się na rynku, tworzy swój oddział i ucieka wraz z armią.
Jestem wśród nich.
Zjęz.angielskiego
tłumaczyła Joanna Czaban.