posłuchaj

Strona wykorzystuje COOKIES w celach statystycznych, bezpieczeństwa oraz prawidłowego działania serwisu.
Jeśli nie wyrażasz na to zgody, wyłącz obsługę cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.

Zgadzam się Więcej informacji

Korycin

Korycin - Market
XVII-XX w.
uzupełnij jewishbialystok@gmail.com
udostępnij na FB

W 1671 r. Korycin otrzymał od króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego przywilej targowy i jarmarczny, który określał liczbę dni targowych oraz wyznaczał miejsce do prowadzenia handlu. Jak sugerują autorzy artykułu „Korycin w czasach nowożytnych”- P. Borowik i G. Ryżewski ­– nadanie osadzie prawa na targi i jarmarki mogło nastąpić już po wytyczeniu rynku i wymierzeniu siedlisk przyszłym mieszczanom korycińskim. Zapewniło to szybszy rozwój miasteczka, głównie za sprawą osiedlających się tu Żydów, których przyciągało dogodne poleżenie miejscowości na szlaku komunikacyjno-handlowym Warszawa-Wilno. Większość z trzydziestu wytyczonych wokół targowiska działek zasiedlili wyznawcy mojżeszowi, znajdując dogodne warunki do rozwoju handlu i rzemiosła. W XVIII w. za sprawą Antoniego Tyzenhauza dokonano reorganizacji układ przestrzennego miasteczka, wydzielając jego część wiejską – chrześcijańską zamieszkałą przez włościan i miejską – Żydów. Ograniczona liczba działek w części miejskiej spowodowała konieczność budowania domów blisko siebie, często szczytem do ulicy. Brak wolnych parceli zmusił część ludności żydowskiej do osiedlania się na początku uliczek: Browarnej (3), Słowiańskiej (2), Białostockiej (15), Krukowskiej (8) i Knyszyńskiej (4). Najczęściej budowano domy drewniane mieszczące w sobie sklepiki, warsztaty i kramiki.

Plac rynkowy stanowił centrum życia społecznego i gospodarczego miasteczka. Chociaż w latach 30. XX w. oficjalnie Korycin nie posiadał już prawa targowego, rynek niemal codziennie zapełniony był furmankami z najróżniejszymi towarami, które okoliczni chłopi przywozili na handel. A że kupców nie brakowało, interes kręcił się z korzyścią dla obu stron. Gwar ustawał dopiero w piątkowe popołudnia, gdy szames chodząc od domu do domu nawoływał do zamykania sklepów i kończenia przygotowań do szabatu. W symboliczny sposób zagradzał ulice drutem, aby nikt przyjezdny nie zakłócał obchodów święta.(bs)



Wygląd Rynku pod koniec lat 40. XX w. 



Widok Rynku z 1966 r.



2018-11-15 11:09:31