Aktualności
Krynki - 2 kwietnia 1942 - "Krwawa Pascha"
Krwawa Pascha
1942
80 lat temu
pierwszy dzień Święta Pesach, zwanego też Świętem Wyjścia lub Świętem Przaśników przypadał we
czwartek 2 kwietnia 1942 roku. Jest to najstarsze i najważniejsze święto żydowskie, obchodzone na
pamiątkę wyzwolenia Izraelitów z egipskiej niewoli. Żydowscy mieszkańcy Krynek, zamknięci od kilku
miesięcy w getcie, w ukryciu przed Niemcami przygotowywali się do Paschy. Na ile można było w tych
trudnych warunkach gettowych zachować zasady religijne, na tyle starano się wykonywać podstawowe
czynności przedświąteczne. Pieczono macę, sprzątano domy, czyszczono kuchnie, naczynia, garnki i
spiżarnie, aby były koszerne i zdatne do przygotowania i obchodów Święta Pesach.
Nie wszyscy jednak Żydzi kryńscy doczekali święta. Dzień przed Świętem Paschy, a była to
środa 1 kwietnia 1942 roku, okazał się jednym z najtragiczniejszych w okresie istnienia getta w
Krynkach. Tego dnia w godzinach porannych na teren getta wkroczył przejeżdżający przez miasto
oddział SS, dowodzony prawdopodobnie przez Wilhelma Ahrensa. Uzbrojeni po zęby żołnierze niemieccy
rozeszli się pomiędzy domami i zaczęli rabować, znęcać się i strzelać do przerażonej ludności
żydowskiej. Zza ogrodzenia getta słychać było odgłosy strzelaniny połączone z krzykami i płaczem.
Masakra trwała około dwóch godzin. Tego dnia było kilkadziesiąt ofiar. Nie pozwolono ich pogrzebać
na cmentarzu żydowskim. Ciała zabitych pochowano we wspólnej mogile na terenie getta, w pobliżu
szpitala dla biedoty Linas Hacedek.
Pierwszą ofiarą masakry w getcie był
Monis Poczebucki, przed wojną właściciel niedużego sklepu z okleiną, który został zastrzelony na ul.
Garbarskiej, gdy wychodził z synagogi. Taką informację przekazała krewna z USA, która w ciągu
ostatnich kilku lat dwukrotnie odwiedziła Krynki. Jego żona Chaja Elka Poczebucka z domu Górnicka
oraz dwójka dzieci: Efraim i Rachela zostali wywiezieni do obozu śmierci w Treblince. Szczątki
Monisa Poczebuckiego zidentyfikowano podczas ekshumacji ofiar.
Przeprowadzono ją w grudniu 1947 roku i ciała ofiar przeniesiono na miejscowy kirkut.
Starania w tym kierunku podjęli mieszkający w Białymstoku Żydzi z Krynek. Inicjatywę wsparły
finansowo stowarzyszenia i organizacje ze Stanów Zjednoczonych skupiających kryńskich Żydów, którzy
wyemigrowali w przeszłości za ocean. Grupa osób żydowskiego pochodzenia, którą kierowali dawni
mieszkańcy Krynek Szmul Wolf i Heschel Eizen, rozpoczęła ekshumację w dniu 10 grudnia 1947.
Następnego dnia po południu odbył się pogrzeb. Szczątki złożono we wspólnej mogile na cmentarzu
żydowskim w Krynkach. Przebieg ekshumacji i pochówku nadzorował miejscowy komendant milicji.
Spośród 39 ofiar masakry w kryńskim getcie zidentyfikowano 33 osoby.
Wspominam tu o kilku z nich:
Szmuel Lev, chasydzki rabin
;
Lejb Segal, dajan (sędzia sądu religijnego);
Abraham (Abram) Brewda, chasyd, zarządzał przytułkiem dla ubogich Żydów, prowadzonym przez
organizację „Hachnosas Orchim”;
Chajkiel Olian, właściciel restauracji
przy rynku;
Motke (Mordechaj) Levin, garbaty krawiec z ulicy 11
Listopada (obecnej), przezwany przez mieszkańców Krynek „Garbulczyk”.
Jesienią 2019 roku ofiary pochowane w zbiorowej mogile na cmentarzu żydowskim w Krynkach
zostały upamiętnione. Krewni spoczywającego w tej mogile Beniamina Wajnracha, którzy przyjechali z
Montevideo zawiesili na starej gruszy rosnącej tuż nad grobem tablicę z nazwiskami ofiar. Obok
położyli kamień, symbol pamięci. (cbs)
Druga i trzecia fotografia pochodzi z książki Alexa Sofera p.t. „Krinik in khurbn: memuarn”
[Krinki en ruinas], wydanej w Montevideo w 1948 roku w języku jidisz.
Cecylia Bach Szczawińska
2022-04-01 13:47:00